Jednym z obowiązków policjantów jest reagowanie na wszystkie sygnały pochodzące od osób, co do których może zachodzić podejrzenie, że chcą odebrać sobie życie. Jeden z takich sygnałów dotarł do grajewskich stróżów prawa popołudniu 14 maja. Na komendę zadzwonił mężczyzna, który poinformował dyżurnego, że poważnie myśli o popełnieniu samobójstwa. Oficer na miejsce skierował patrol, który zastał w mieszkaniu 38-latka. Mężczyzna znajdował się pod wpływem alkoholu. Na pytanie policjantów odpowiedział, że nie wie nic o żadnym telefonie, a on sam nie planuje odebrać sobie życia. Stan upojenia mężczyzny wzbudził podejrzenia wśród funkcjonariuszy, którzy postanowili upewnić się, że ten ich nie oszukuje. Postanowili zatem zadzwonić na numer telefonu, z którego otrzymali zgłoszenie. Okazało się, że komórka jest… ukryta w szafie. Za swój głupi żart 38-latek odpowie przed sądem. Najwyraźniej zapomniał, że numery alarmowe nie służą telefonicznym dowcipnisiom, a za ich nieprawidłowe użycie grożą poważne kary.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *